Zaatakowano moskiewskie biuro Miedwiediewa

O sprawie informuje ukraińska agencja Unian. 26 października około godziny 03:00 do biura partii "Jedna Rosja" na Kutuzowskim Prospekcie w Moskwie, w którym pracuje Dmitrij Miedwiediew, wrzucono koktajl Mołotowa. W wyniku zdarzenia w sali recepcyjnej wybuchł pożar. Ogień ugasili strażacy. Nie ma informacji o poszkodowanych. Według moskiewskiej policji, jak dotąd nikt nie został zatrzymany w tej sprawie.

Ataki na biura "Jednej Rosji"

Według niezależnego portalu Meduza, który ewidencjonuje przypadki podpaleń komitetów wojskowych, administracji i urzędów, do których doszło po ogłoszeniu częściowej mobilizacji w Rosji, sprawa w Moskwie jest drugą od 21 września.

24 września w pobliżu biura partii Jedna Rosja w Republice Baszkirii nieznani sprawcy podpalili opony samochodowe. Pięć osób samodzielnie ewakuowało się z budynku. W wyniku pożaru uszkodzeniu uległy plastikowe drzwi wejściowe.

W sierpniu w okupowanym Melitopolu (obwód zaporoski) partyzanci wysadzili w powietrze siedzibę proputinowskiej „Jednej Rosji”.

Miedwiediew szokuje

Były prezydent Rosji regularnie zamieszcza osobliwe bądź szokujące wpisy w mediach społecznościowych.

Niedawno rosyjski polityk zaprosił miliardera Elona Muska do Moskwy na Dzień Zwycięstwa. Innym razem kpił z amerykańskich polityków pytając, czy w ogóle wiedzą, gdzie leży Ukraina.

Niedawno Miedwiediew odniósł się do słów prezydenta USA, który zapowiedział, że Waszyngton nie uzna wyników pseudoreferendów przeprowadzonych na okupowanych terytoriach Ukrainy.

"Biden zapowiedział nieuznanie faktu przyłączenia nowych terytoriów do Rosji. Dziwne nawet, że nas pamiętał" – napisał.

"Moglibyśmy znaleźć dobre miejsce na otwarcie amerykańskiego konsulatu w nowych regionach Federacji Rosyjskiej" – dodał.